Początek tego roku zaskoczył nawet optymistów. Wzrost gospodarczy w I kwartale sięgnął 3,6 proc. rok do roku, podczas gdy pod koniec 2014 r. spodziewano się wyniku na poziomie 2,9 proc. Przyspieszenie wzrostu PKB, głównie ze względu na silnie rosnące inwestycje, było tym milszą niespodzianką, że zostało osiągnięte w warunkach niekorzystnego otoczenia zewnętrznego.
Czy po dobrym początku polską gospodarkę czeka równie dobra dalsza część roku? Opublikowane do tej pory dane dają podstawy do umiarkowanego optymizmu.
Koniunktura w otoczeniu zewnętrznym polskiej gospodarki, po lekkim zrywie w pierwszej połowie tego roku, powinna się stabilizować. Wzrost gospodarczy w Niemczech w latach 2015–2017 prognozuje się na 1,5–1,8 proc. rocznie, natomiast w całej strefie euro na 1,5–1,7 proc. O dodatkowy silny impuls popytowy z rynków zagranicznych może być więc trudniej. Główną siłą napędową polskiej gospodarki pozostanie zatem popyt krajowy.
W tym obszarze pozytywnie będą się wyróżniały inwestycje w środki trwałe. W przeciwieństwie do 2014 r., a także boomu inwestycyjnego z lat 2007–2008, filarem wzrostu...