Tylko w minionym tygodniu w Niemczech strajkowali maszyniści, przedszkolanki i pracownicy poczty. Ci pierwsi zresztą przerywali pracę już dziewięć razy w ciągu dziesięciu miesięcy, równie często akcje protestacyjne organizowali piloci Lufthansy. Te uciążliwe dla społeczeństwa i szkodliwe dla gospodarki strajki skłoniły rząd do rewizji prawa o rokowaniach zbiorowych. W piątek nowe – choć faktycznie stare, bo przywracające porządek prawny sprzed 2010 r. – przepisy przyjął Bundestag. Zakładają one, że w spółkach, w których pracownicy z jednej grupy zawodowej reprezentowani są przez kilka związków, porozumienia zawierane z pracodawcą przez największy z nich będą wiążące dla wszystkich. To oznacza, że sądy będą mogły zakazywać strajków organizowanych przez mniejsze organizacje, które radykalnymi postulatami walczą o członków.