Z perspektywy „historycznej" uczestnicy rynku zazwyczaj nie mają problemu z określeniem, czy dana informacja była cenotwórcza, czy też nie. Problemem jest określenie tego ex ante, pod presją czasu, bez wiedzy, jaka będzie reakcja inwestorów i jakie będą rzeczywiste skutki danego zdarzenia w spółce. A problem ten stanie się jeszcze bardziej palący wobec mniej precyzyjnych przepisów i wyższych sankcji.
Nowe regulacje UE, które wejdą w życie w połowie 2016 r., będą definiować obowiązki informacyjne w sposób bardzo ogólny. Spółki będą zobligowane do raportowania o zdarzeniach, które mogą wpływać na wycenę papierów wartościowych. Przy czym definicja jest bardzo ogólna – chodzi o informacje, które są „określone w sposób precyzyjny" (czyli „są w wystarczającym stopniu szczegółowe") oraz „miałyby prawdopodobnie znaczący wpływ" (czyli byłyby to informacje, które „racjonalny inwestor prawdopodobnie wykorzystałby, opierając się w części przy podejmowaniu swych decyzji inwestycyjnych").
Przekładając to na język praktyki,...