Studenci z Uniwersytetu Technologicznego Wuchang w chińskiej prowincji Wuhan mogli nie tylko cieszyć się dostępem do 1,4 mln książek w bibliotece i podziwiać z okien swojej uczelni jezioro Tangxun. Mieli również dostęp do zakamuflowanego domu publicznego funkcjonującego w hotelu na uniwersyteckim kampusie. Przybytek ten funkcjonował oficjalnie jako salon masażu stóp, a można było się do niego dostać, mówiąc na recepcji: „Szukam siostry Zhou dla ochrony zdrowia". Klienci z legitymacjami studenckimi mogli liczyć na zniżki. Hotel, w którym operował dom publiczny, należy do Guangxi Science and Education Group, tego samego holdingu, który jest właścicielem uniwersytetu. Prezesem holdingu jest zaś profesor Zhao Zuobin, rektor tej wszechnicy. Mimo to władze uniwersytetu zaprzeczają, by ich uczelnia była powiązana z hotelem.