Europejskie firmy wielonarodowe podjęły zmasowane działania lobbystyczne w Waszyngtonie, by nie stać się niezamierzonymi ofiarami zmian amerykańskich przepisów podatkowych dotyczących międzynarodowych fuzji.
Amerykańska administracja kończy przygotowania do wprowadzenia takich norm wymierzonych w tzw. inwersję podatkową. Chodzi o takie transakcje, w wyniku których amerykańskie spółki przenoszą swoje siedziby do krajów z niższymi stawkami podatkowymi, co zmniejsza ich podatki płacone w USA, a przychody z działalności w innych krajach pozostają poza zasięgiem amerykańskiego fiskusa. Od początku ub.r. ogłoszono 13 takich transakcji. Europejskim gigantom, takim jak Nestle, Airbus czy BASF, chodzi o to, by nowe przepisy nie uniemożliwiały ich amerykańskim oddziałom zaciągania pożyczek w centrali i odliczania spłacanych odsetek od należności podatkowych w Stanach, bo ograniczyłoby to inwestycje w USA.