Przynajmniej dla włoskiego wina. Anomalie pogodowe, szczególnie na północy Włoch (w górskim regionie Trentino od początku roku spadło już tyle deszczu, ile normalnie w ciągu całych 12 miesięcy) sprawiły, że winogrona nabrały mniej słońca niż zwykle. Dlatego większość producentów decyduje się na opóźnienie zbiorów. Nie wiadomo jednak, czy uprawy zdążą nadrobić braki w dojrzewaniu i wino będzie smaczne. Nie ulega wątpliwości, że tegoroczne zbiory będą skromniejsze od doskonałych ubiegłorocznych, kiedy we Włoszech wyprodukowano 49 mln hektolitrów wina. Choć w większości winnic winobranie zacznie się ok. 25 sierpnia, w Coccaglio, niedaleko Brescii, gdzie produkuje się wino Franciacorta, zbiory szczepów pinot nero i chardonnay już się zaczęły. I to dziesięć dni wcześniej niż przed rokiem, dlatego sezon winobrania można uznać za oficjalnie otwarty. Zbiory winogron we Włoszech dają pracę 1,25 mln osób, a roczne przychody ze sprzedaży wina sięgają 9,5 mld euro.