Taki podział amerykańskiego społeczeństwa zaproponował podczas kampanii wyborczej w 2012 r. republikański kandydat na prezydenta Mitt Romney. Sugerował, że ci pierwsi – czyli Amerykanie uzależnieni od publicznych pieniędzy – zawsze będą głosowali na demokratów, którzy są zwolennikami państwa opiekuńczego.
Teza Romneya wielu Amerykanów uraziła, ale dotąd polityk mógł argumentować, że prawda w oczy kole. Nowe badania Deana Lacy'ego z prestiżowego college'u Dartmouth sugerują jednak, że polityk racji nie miał. Badacz porównywał preferencje wyborcze Amerykanów z ich ocenami, czy otrzymują z budżetu więcej, niż do niego wpłacają (te oceny, jak wykazał Lacy, odpowiadają rzeczywistości). Okazało się, że tylko wśród wyborców powyżej 65. roku życia beneficjenci pieniędzy z budżetu faktycznie są bardziej skłonni do głosowania na demokratów niż na republikanów. W przypadku młodszych wyborców taka zależność nie istnieje.