Timothy Geithner, sekretarz skarbu za pierwszej kadencji prezydenta Obamy, poważnie rozważał w 2010 r. rezygnację i zaproponował, by jego następczynią była Hillary Clinton. To jedna z wielu rewelacji znajdujących się w nowej, wspomnieniowej książce Geithnera „Stress Test". Opisuje on tam trudny czas kierowania Departamentem Skarbu podczas największego od dziesięcioleci kryzysu finansowego.
Ze wspomnień Geithnera wynika, że był on pełen wątpliwości co do objęcia posady sekretarza skarbu. Nie uważał się za wybitnego ekonomistę, wielkiego bankiera czy dobrego mówcę. Gdy przed jego nominacją pojawiła się obciążająca go sprawa podatkowa, zaproponował, że wycofa się z wyścigu o stanowisko sekretarza skarbu. Prezydent Obama bardzo go jednak potrzebował i odrzucał jego sugestie dotyczące rezygnacji. Geithner wykonał zadanie, stabilizując system finansowy. We wspomnieniach broni podejmowanych wówczas decyzji, takich jak programy pomocy dla banków.