Chiński juan jest najsłabszy od dwóch lat wobec dolara. Stracił w tym roku już ponad 3 proc. wobec amerykańskiej waluty. To dużo więcej niż „jednorazowe osłabienie" mające dać nauczkę spekulantom. Amerykański Departament Skarbu podejrzewa więc, że Chiny wracają do swoich starych merkantylistycznych sztuczek – osłabiania juana, by wspomóc inwestorów. Świadczy o tym choćby wzrost chińskich rezerw walutowych w 2013 r. o 510 mld USD, do 3,8 bln USD (w tym nabywanie amerykańskich obligacji poprzez belgijskich pośredników). Chińska gospodarka zwalnia, ceny u producentów spadają tam od wielu miesięcy, więc rząd stymuluje gospodarkę za pomocą kursu wymiany juana. W ten sposób eksportuje deflację na resztę świata. Najbardziej poszkodowana będzie przez to Europa – niepotrafiąca szybko zareagować.