Zarząd Barclaysa na czwartkowym walnym zaciekle bronił przed atakami akcjonariuszy swojej decyzji o podniesieniu nagród, i to mimo ostrzeżeń, że słabe wyniki z bankowości inwestycyjnej zmniejszą zysk spółki w kolejnym kwartale. Podczas burzliwych obrad ponad jedna trzecia akcjonariuszy odmówiła poparcia raportu spółki o wynagrodzeniach, co odzwierciedla rosnący gniew wśród inwestorów, którzy uważają, że bank nie powinien podnosić nagród w roku, w którym zyski spadły o ponad jedną trzecią. Rewolcie przewodził Standard Life, szósty największy udziałowiec Barclaysa, który krytykował zarząd za nadszarpnięcie reputacji banku i brak działań w interesie inwestorów. Prezes banku sir David Walker zarzucał inwestorom, że zgłosili te wątpliwości dopiero „w bardzo późnym stadium", i twierdził, że nagrody podniósł, by zapobiec exodusowi kluczowych pracowników.