Marcowe wydarzenia związane z kryzysem na Ukrainie i Krymie rzuciły nowe światło na trwającą hossę na rynkach akcji oraz na prognozy PKB. Do tego doszły kolejne gorsze dane z gospodarki chińskiej i grono giełdowych optymistów kolejny raz znacznie się skurczyło. Eliminując z prognoz scenariusz dalszej eskalacji konfliktu, stawiam tezę, że jest jeszcze miejsce na kontynuowanie hossy. Oczywiście oprócz ryzyka eskalacji konfliktu jest jeszcze na horyzoncie kilka innych istotnych i bardziej mierzalnych czynników ryzyka. Po pierwsze, coraz więcej analiz wskazuje na to, że hossa w USA trwa już pięć lat i w związku z tym stawiane są tezy, że ma się ku końcowi. Ja nie widziałem jeszcze bessy, którą wszyscy przewidzieli. Ponadto amerykańskie...