Konstatacja z tytułu nasuwa mi się po ostatnich dokonaniach naszego parkietu, który zanim zdołał wystraszyć inwestorów kilkoma dniami spadków, ustanowił nowe tegoroczne szczyty. Podczas gdy rynki wschodzące przynajmniej spróbowały odpocząć od wzrostów, hossa na głównych giełdach w USA i Europie nawet nie zdążyła złapać oddechu przed kolejną falą zwyżek. Kto by przypuszczał jeszcze dwa miesiące temu, że akcje, nie tylko w Polsce, staną się towarem rzadkim. Obserwując notowania różnych...