Felietony

Czekam w kwietniu w Monte Carlo
19.04.2013, Krzysztof Rawa

Przez wiele lat Polacy słyszeli o turnieju w Monte Carlo może tylko przy okazji starych opowieści o hotelowych turniejach gwiazd przedwojennego tenisa.

Jeśli Monte Carlo, to myślano – sport motorowy, sławny rajd przebił się do polskiej świadomości, już to za sprawą startów Sobiesława Zasady, już to dzięki filmowi Juliana Dziedziny „Czekam w Monte Carlo" (1969), którego scenariusz kreślił m.in. red. Bohdan Tomaszewski.

Mało kto wiedział, że od 1897 roku na czerwonej mączce grali i bawili się każdej wiosny (wyłączywszy wojny światowe) najsławniejsi tenisiści epoki. Trudno było...


Aby odczytać ten artykuł musisz być zalogowany.
Nie masz dostępu ?
Zamów pełen dostęp do Gazety Giełdy Parkiet
Abonament
1 miesiąc: 319,00 PLN
3 miesiące: 949,00 PLN
12 miesięcy: 3 198,00 PLN

podane ceny zawierają 8% VAT
zamów
TWOJE KONTO RP.PL