21 marca Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych przedstawiła pisemne stanowisko w sprawie wypłaty świadczeń z kapitałowego systemu emerytalnego. IGTE zaproponowała możliwość wyboru świadczenia w formie wypłaty programowanej, nie krótszej jednak niż 10 lat, pisząc dość jasno o zaletach i wadach swojej propozycji. Za sprawą ministra Rostowskiego, a następnie polityków wszystkich niemal opcji, którzy na wyścigi wyrażali swoje głębokie oburzenie dla pomysłu Izby, przez media przetoczyło się prawdziwe tornado. Niestety większość informacji podana była w charakterze sensacji. Rzadko mówiono, że wypłata programowana jest opcją dobrowolną, że to jedynie mniejsza część emerytury (większość będzie przecież pochodzić z ZUS), a częściej straszono ludzi niskimi świadczeniami oraz przedstawiano OFE jako instytucje pobierające wysokie opłaty i będące przyczyną problemów budżetowych. Pojawiły się nawet głosy o konieczności likwidacji OFE. Nie chcę udowodnić, że OFE są lekiem na całe zło, bo nie są, ale odrzucam coraz częściej forsowany pogląd, że są przyczyną...