O takich zyskach, jak w USA czy Japonii, uczestnicy funduszy akcji polskich mogą na razie tylko pomarzyć. W I kw., gdy Nikkei 225 wzrósł o 20 proc., WIG był 5 proc. na minusie.
Winą za słabość naszej giełdy można obarczyć inwestorów zagranicznych, tych samych, dzięki którym rynek amerykański i japoński tyle zyskały. Z danych firmy EPFR Global wynika, że do funduszy inwestujących na tych rynkach trafiło w I kw. odpowiednio 54 mld USD i ponad 10 mld USD.
Kiedy chociaż ułamek tej kwoty może trafić na GPW?
– Bodźcem, który mógłby skłonić zagranicznych inwestorów do powrotu na nasz parkiet, może być wypłata dywidend przez blue chips – mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny w Investors TFI.
Jeśli taki scenariusz się zrealizuje, powrót zwyżek jest możliwy pod koniec I półrocza. Wspierać go będą niskie stopy procentowe.