W Bukowinie Tatrzańskiej maklerzy z Izby Domów Maklerskich oraz ludzie rynku, w tym z resortów finansów, skarbu i spraw zagranicznych debatowali nad kondycją polskiego rynku kapitałowego. Emocji nie brakowało.
Trzydniową konferencję, bogato reprezentowaną przez biura maklerskie, giełdę, Komisję Nadzoru Finansowego, TFI, OFE i urzędników, od mocnego akcentu rozpoczął prof. Marek Góra, współtwórca systemu emerytalnego. – Ze względu na sytuację demograficzną nie ma co liczyć na realne zyski na rynkach kapitałowych w długim terminie – powiedział. W kolejnych panelach, pomimo starań ich uczestników, o optymizm też było niezmiernie trudno. Słowo „kryzys" odmieniało się tu przez wszystkie przypadki (i to pomimo rosnących indeksów giełdowych).
Waldemar Markiewicz, szef Izby Domów Maklerskich, mówił o fatalnej kondycji krajowych biur maklerskich. I nie chodziło tylko o aktywność drobnych inwestorów (a raczej jej brak) czy zanikającą płynność na parkiecie. Zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku branża poniosła straty na podstawowej działalności, czyli przekazywaniu zleceń na giełdę. Stąd postulat o obniżeniu opłat przez giełdę i przede wszystkim Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych. Postulował...