Nie ma teraz potrzeby zmiany założeń przyszłorocznego budżetu, ale w 100 procentach nie można tego wykluczyć – przyznaje minister finansów. W dotychczasowym projekcie ustawy zapisano, że gospodarka wzrośnie w 2013 r. o 2,2 proc. Już przy takich założeniach dochody podatkowe mogą być przeszacowane. W przyszłym roku w kasie państwa może zabraknąć nawet kilkunastu miliardów złotych. Na początku roku resort Jacka Rostowskiego przedstawi najnowsze prognozy, które następnie wyśle do Komisji Europejskiej. Jednak nawet jeśli przewidywania co do kondycji gospodarki będą gorsze niż dotychczas, to wcale nie oznacza to jeszcze potrzeby wprowadzania poprawek w budżecie. Wciąż pozostają jeszcze dostosowania po stronie wydatków.