Trudno nie zauważyć optymizmu, jaki ostatnio rozlał się po globalnych rynkach finansowych. Nowe szczyty hossy na Wall Street, wyraźne odbicie na rynkach akcji południa Europy czy w końcu uporanie się krajowego WIG-u z górnym ograniczeniem rocznego trendu bocznego. Można nawet powiedzieć, że na GPW całkiem wyraźnie zapachniało hossą i nietrudno znaleźć głosy sugerujące dalsze zwyżki.
Wydaje się, że argumenty byków są ciężkie do podważenia. Indeks szerokiego rynku wysyła wyraźny sygnał kupna, który tylko czeka na potwierdzenie indeksu krajowych blue chips. Spowolnienie gospodarcze ujrzało światło dzienne w twardych danych i jeszcze niedawno ekonomiści prześcigali się w dawaniu coraz niższych prognoz na przyszłoroczny krajowy wzrost PKB. Tym samym przypomnieć mógł się 2008 r., kiedy w podobny sposób reagowano...