Na światowych rynkach nadal na przemian królują obawy o stabilność strefy euro oraz nadzieje na opanowanie wymykającej się spod kontroli sytuacji. Wczoraj na rynkach długu tematem numer jeden była aukcja włoskich 5-letnich obligacji. Z jednej strony to niby-sukces, bo Włochy pozyskały 3 mld euro, a z drugiej odbyło się to niemałym kosztem – rentowność na aukcji skoczyła do 6,29 proc., wartości najwyższej od połowy 1997 r. Nic dziwnego, że w tej sytuacji po dwóch dniach uspokojenia znów wyraźnie osłabiło się euro. Kurs EUR/USD osunął się z poziomów bliskich 1,38 do prawie 1,36. Od końca października mamy do czynienia z powolnym co prawda, ale jednak trendem spadkowym wspólnej waluty.
Od początku miesiąca kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,40 i w razie eskalacji obaw o strefę euro musiałby zapewne powrócić w górę ku 4,50. O szansach na zmianę niekorzystnego trendu można by mówić z kolei dopiero po sforsowaniu mocnego wsparcia w okolicach 4,28.