Gdyby tegoroczny grudzień wpisał się w opisany przez nas model sezonowy, to WIG znalazłby się o krok od listopadowego szczytu hossy (47738,65 pkt). Nawet pomijając oczekiwania na rajd Świętego Mikołaja, nie jest to scenariusz nierealny. W końcu od kilkunastu miesięcy na GPW panuje długoterminowy trend wzrostowy, który cechuje się tym, że poprzednie szczyty niczym magnes przyciągają notowania i korekty spadkowe prędzej czy później...