Bardzo niewielu ekonomistów miało coś przeciw oswobodzeniu kursu złotego. Natomiast pierwsze reakcje na dzienne, sięgające kilku punktów procentowych, skoki kursu są już mocno mieszane. Niektórzy się z tego powodu denerwują. Niepotrzebnie. Właśnie uczymy się empirycznie, czym krótki okres różni się od długiego. Doświadczamy również nieprzyjemnych skutków wciąż wysokiej inflacji i diabelnie wysokich realnych stóp procentowych. Stąd właśnie dzienne wahania kursu mierzy się u nas nie w punktach bazowych, jak w cywilizowanym świecie, ale w punktach procentowych, które działają tak samo skutecznie na wyobraźnię przeciętnego człowieka, jak i nieprzeciętnego dealera.A przecież dzienne...