Cięcie ratingu Irlandii oraz porcja kolejnych słabych danych z amerykańskiej gospodarki to dwa główne powody wczorajszej kontynuacji spadków na światowych rynkach akcji.
Najpierw nastąpiła kolejna spora przecena akcji w Japonii, rynku, który jako jedyny z głównych już na poprzedniej sesji formalnie znalazł się na terytorium bessy (po tym, jak spadek Nikkei 225 od kwietniowego szczytu przekroczył 20 proc.).
Potem przyszła kolej na rynki europejskie. Początek sesji wyglądał obiecująco, tak jakby inwestorzy...