Polacy przestali kupować, bo ich pensje już nie rosną w takim tempie jak kiedyś. To spowoduje, że wpływy z VAT w pierwszym kwartale roku nie będą rosły w tak imponującym tempie, jak to miało miejsce dotąd. Ekonomiści szacują, że po pierwszym kwartale roku deficyt budżetowy może sięgnąć 16–20 mld zł na 52,2 mld zł zaplanowanych na cały 2010 rok.
Bardzo konserwatywne założenia, jakie rząd zawarł w ustawie budżetowej, uchronią jednak finanse państwa przed katastrofą. Dodatkowe, nieplanowane wpływy z dywidend ze względu na odbicie na giełdzie i wypłata zysku z NBP mogą nawet spowodować, że deficyt będzie niższy niż zakładany przez resort finansów. Ekonomiści wątpią jednak, czy będzie to aż 10–15 mld zł, jak nie tak dawno prognozował szef doradców premiera Michał Boni.