Przebieg ostatnich sesji świadczy o tym, że rynek nie zaniedbał nadarzającej się okazji do "postraszenia" aktywnych uczestników rynku podwójnym szczytem. Po przepisowym wyjściu WIG20 na nowe szczyty na początku tygodnia (co zapewne pognębiło kolejny raz niedźwiedzie oraz wymusiło rundę zamykania "stop-lossów") rynki ponownie zaczęły spadać. Co ciekawe, już wcześniej słabość sygnalizowana była przez niektóre rynki zagraniczne.
Najsłabszym z nich jest chyba rynek japoński, który w czwartek znalazł się na...