Piątkowy spadek indeksu WIG20, mimo że mocny, był bardziej racjonalny i możliwy do przewidzenia niż czwartkowy wzrost. Stały za nim przede wszystkim słabe dane makroekonomiczne z USA. W sumie bilans dwóch dni nie wygląda dla inwestorów najgorzej. Jedynie nieco ponad 2 proc. straty.
Analitycy obawiają się jednak, że słabość okazana przez rynek na zamknięciu tygodnia może mieć swoją kontynuację w kolejnym. Czy będzie to głębsza przecena? Trudno powiedzieć. Na pewno dopóki nie poprawią się wskaźniki dotyczące głównie gospodarki amerykańskiej, nie można liczyć na zwyżki. Zdaniem specjalistów bardziej prawdopodobne spadki nie powinny być gwałtowne i mogą wynieść kilka procent.