– W najbliższym czasie spodziewamy się upadłości przynajmniej dwóch liczących się dystrybutorów stali, z sumą wierzytelności przekraczającą kilkanaście, kilkadziesiąt milionów złotych. W I kwartale upadły już cztery mniejsze spółki z tej branży – szacuje Grzegorz Hylewicz, zastępca dyrektora działu windykacji w Euler Hermes.
Kontrahenci dystrybutorów i przetwórców stali coraz później płacą za dostawy. Płynność finansowa sprzedawców jest przez to poważnie zagrożona. W pierwszych miesiącach tego roku dramatycznie, o wiele bardziej niż w innych branżach, wzrosła wartość należności zgłoszonych do windykacji przez dystrybutorów stali.
Giełdowe spółki zapewniają, że choć sytuacja na rynku jest trudna, na razie nie muszą szukać pomocy u windykatorów. Oprócz Konsorcjum Stali żadna firma nie utworzy też odpisów na zagrożone nieściągalnością należności.