Akcjonariusze Trakcji Polskiej zdecydowali o przeznaczeniu na dywidendę 83 proc. ubiegłorocznego zysku (po 10 groszy na akcję). Tymczasem zarząd chciał, aby 19,3 mln zł w całości zasiliło kapitał zapasowy. – Udziałowcy doszli do wniosku, że taki podział wyniku nie wpłynie negatywnie na spółkę – powiedział Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji Polskiej.
W ostatnich dniach podobne sytuacje miały jeszcze miejsce w co najmniej kilku innych spółkach. To pokazuje, że nie tylko resort skarbu domaga się w trudnych czasach większych pieniędzy, niż proponują zarządy firm. W ocenie specjalistów brak porozumienia pomiędzy tymi organami jest niepokojącym zjawiskiem. Z drugiej strony to ostatecznie akcjonariusze decydują, co leży w interesie spółki, również jeśli chodzi o sposób podziału zysku. Według eksperta, dywidenda jest świętym prawem właścicieli spółki, w tym inwestorów giełdowych.