Węgierski Emfesz chce sprzedawać nad Wisłą 2,5 mld m sześc. gazu rocznie. Z taką propozycją wystąpił do PGNiG, któremu właśnie tyle surowca brakuje po wstrzymaniu dostaw, na początku tego roku, przez szwajcarską firmę RosUkrEnergo. Połowę jej udziałów ma Gazprom. Ze źródeł bliskich Emfeszowi wynika, że gaz byłby odbierany na przejściu granicznym z Ukrainą, w Drozdowiczach.
Dzisiaj w Moskwie odbędą się negocjacje PGNiG i Gazpromu, których głównym celem jest osiągnięcie porozumienia w sprawie zapewnienia dodatkowych dostaw gazu nad Wisłę. Czy Rosjanie, widząc konkurencyjną propozycję Emfeszu, zechcą przyspieszyć negocjacje – pokażą najbliższe dni. Na czasie na pewno zależy PGNiG, które dziś z kierunku wschodniego otrzymuje jedynie 78 proc. pierwotnie zakontraktowanego surowca. Tymczasem krajowe magazyny są już niemal puste. Aby zimą, gdy zużycie gazu jest duże, nie zabrakło Polsce surowca, PGNiG powinno w najbliższych tygodniach rozpocząć wypełnianie zbiorników.