Wczorajsze notowania nie przyniosły zaskoczenia. Aktywność inwestorów, a przez to zmienność kursów, były niskie z powodu Święta Dziękczynienia w USA. W efekcie notowania EUR/USD właściwie stały w miejscu. Uśpiony był również rynek złotego.
Rozstrzygnięć nie widać też w dłuższej perspektywie. Dolar wciąż nie może wybić się z konsolidacji. Chociaż EUR/USD znajduje się blisko górnej granicy trendu bocznego (ok. 1,31), to spadek do dolnej granicy (niespełna 1,24) mógłby być kwestią jednego dnia, tak więc trudno mówić o rozstrzygnięciu. To samo dotyczy w konsekwencji złotego. USD/PLN spadł co prawda w porównaniu z ostatnimi szczytami (prawie 3,16), ale dystans nie jest duży. Utrzymywanie się status quo na światowym rynku walutowym to efekt ścierania się ze sobą przeciwstawnych czynników. Z jednej strony, inwestorzy odetchnęli z ulgą dzięki "odblokowaniu" rynków międzybankowych (wreszcie mocno spada także polski Wibor). Z drugiej strony, skala
recesji na świecie pozostaje wielką niewiadomą.