Jaki, na obecną chwilę, jest planowany termin debiutu Enei?
Termin debiutu giełdowego pozostaje bez zmian - końcówka lipca bieżącego roku.
Wcześniej mówiło się, że albo emisję uda się przeprowadzić do połowy lipca, albo już po wakacjach. Co się zatem zmieniło?
Termin debiutu zależy od dwóch czynników: po pierwsze od koniunktury na rynku, po drugie od tego, ile czasu będziemy potrzebowali na zatwierdzenie prospektu przez KNF. Jeżeli jednak chodzi o sytuację na giełdzie, to będziemy swego rodzaju prekursorem dla debiutów giełdowych dla polskiej energetyki, co może być dodatkowym atutem. Być może zapłacimy za spełnienie tej roli pewną cenę, ale korzyści finansowe z debiutu na pewno będą dla spółki bardzo istotne.
Komu chciałby Pan sprzedać akcje Enei?
Szukamy stabilnych inwestorów nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Widać zainteresowanie nie tylko ze strony londyńskich instytucji finansowych, ale też np. amerykańskich. Energetyka to stabilny biznes. Mimo że zdarzają się awarie i brakuje mocy, to sektor ten w Polsce ma duży potencjał wzrostu. Inwestycje w energetyce to inwestycje długookresowe, ale odporne na wahania rynkowe, które dotykają spółek z innych sektorów. Nie poszukujemy inwestorów spekulacyjnych, tylko wieloletnich.
Jak obecnie wyglądają rozmowy z inwestorami instytucjonalnymi?
Za dwa...