Wczorajsza sesja była jednym wielkim czekaniem. Cały świat w spokoju, a więc w marazmie, oczekiwał godziny 14.30. To na tę chwilę zaplanowana była publikacja jedynych tego dnia, ale jakże ważnych, danych makroekonomicznych w USA. Chodzi oczywiście o raport o stanie rynku pracy. Do chwili jego publikacji wszystko było przewidywalne. Niewiadomą były wartości zawarte w raporcie oraz reakcja rynku.
Wymowa raportu okazała się mało przyjemna. Spadek liczby miejsc...