Początek sesji był wyśmienity. Kontrakty rozpoczęły notowania wzrostem o nieco ponad 2 proc., a indeks zaczął dzień od wzrostu dwa razy większego. Ta różnica wynikała z dwóch powodów. Po pierwsze, w czasie pierwszych 30 minut notowań kontrakty powiększyły skalę zwyżki, a po drugie, indeks musiał nadrobić zaległość względem kontraktów, jaką odnotował na zamknięciu sesji przed świętami. W czwartek przed tygodniem podaż niemal zdusiła WIG20, oddalając go od...