Pierwsze po świątecznej przerwie notowania na warszawskiej giełdzie mogły przywołać uśmiech zadowolenia na twarzach inwestorów, chociaż wydaje się, że apetyty były jednak większe. Szczególnie po czwartkowej sesji, kiedy ostatnie minuty handlu dzięki działaniom arbitrażystów mocno dały się we znaki akcjom największych spółek. Spadki cen przypominały wręcz te z okresu paniki na początku stycznia - indeks...