Przecena w piątek w Stanach Zjednoczonych oraz wczorajszy mocny spadek cen w strefie azjatyckiej z prawie 4,5 proc. tąpnięciem indeksu Nikkei popsuły nastroje na naszym rynku. Właściwie to nawet nie popsuły, co pogorszyły i tak już fatalne nastroje z końca ubiegłego tygodnia. Poziom otwarcia na rynku terminowym znajdował się 2,5 proc. pod zamknięciem z piątku. Indeks na początku sesji tracił 2 proc. Później było niewiele lepiej.
W trakcie sesji skala przeceny...