Przedwczoraj lekka przecena, a wczoraj lekki wzrost cen. Ot i cała sytuacja na naszym rynku. Prawda jest taka, że niewiele się dzieje. Wczoraj indeks zszedł pod poziom dołka z 18 grudnia, ale nie wywołało to większych emocji. Przyjęto to spokojnie, a po chwili ceny zaczęły rosnąć. Gdyby oba te ruchy (najpierw spadek, a później zwyżka) dokonały się w szybkim tempie, to można byłoby przyjąć, że mamy do czynienia z atakiem podaży i kontratakiem...