W pobliżu gospodarki
Nigdy nie należeliśmy do narodów oszczędnych. W polskiej tradycji mieściły się raczej hasła "zastaw się, a postaw się" oraz "dzisiajżyjem, jutrognijem, to nasze, co zjem i wypijem" niż odkładanie, ciułanie, gromadzenie. Ciułacz jest zresztą określeniem zdecydowanie pejoratywnym, nazwanie kogoś oszczędnym też raczej nie zalicza się do komplementów. Natomiast jeśli ktoś "ma gest", wiadomo - swój chłop. W tym określeniu nie ma nic negatywnego.
Można uczenie wywodzić, skąd się bierze taka narodowa niechęć do oszczędzania. Nie jest jednak najważniejsze, czy zadecydowało doświadczenie historyczne, gdy pokolenia oszczędnych traciły w kolejnych wojnach i zawieruchach dziejowych to, co poprzednio...