Co mnie zastanawia
W minioną środę 36-letni mieszkaniec Wilczej Góry spowodował wypadek samochodowy. Na szczęście niegroźny. We krwi miał 5,19 promila alkoholu. Według fachowców dawka śmiertelna to 4,5 promila. Pan komisarz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Katowicach powiedział: "zachowywał się spokojnie i bez problemu można było się z nim porozumieć, nie było więc potrzeby umieszczania go w izbie wytrzeźwień". Zdaniem policjantów, po odebraniu mu prawa jazdy i samochodu "spokojnym krokiem udał się pieszo do domu". Horror! Okazuje się, że kierowca może mieć dowolnie wysoką zawartość alkoholu we krwi - jeśli tylko zachowuje się spokojnie i w miarę przytomnie odpowiada na pytania, może sobie spokojnie iść do domu. Za jakiś czas jego sprawa trafi pewnie do kolegium. Zapłaci niewielką grzywnę,...