Jeśli dwa tygodnie temu rynek był na tyle silny, by z całą stanowczością uporać się z barierą na poziomie 3000 pkt, a po czasie okazuje się, że nadal tkwimy w jego okolicy, to chyba w końcu przyszła pora na spadki.
Prosty test, jakim miała być linia trendu spadkowego łącząca wierzchołki z maja i lipca, okazał się nader trudny. Tak trudny, że indeks nawet nie zbliżył się od tego oporu i już...