Kapitał zagraniczny
Jestem strasznym naiwniakiem. Naprawdę. Myślałem, że ten problem mamy jużz głowy. W końcu wałkowaliśmy go tyle lat. Na wszystkie możliwei niemożliwe sposoby. Wydawałoby się, że już nic więcej ani mądrego, ani głupiego, nieda się dodać. O słodka naiwności. Polak potrafi. Potrafi bez końca ględzić, co ślina na język przyniesieo zagrożeniu,o stratach, jakie ponosimy w wyniku działania zagranicznego kapitału."Problem polega na tym, że głupcy są bardzo pewni siebie, a mądrzy zawsze pełni wątpliwości" - powiedział kiedyś kanclerz Schmidt.
I jest to prawda. A w przypadku naszej nieśmiertelnej debaty o zagranicznym kapitale - nawet święta prawda. Miałem ostatnio przykrość wysłuchania posła Bogdana Pęka. Poseł grzmiał dramatycznie: jeśli miliardy polskich złotych, zebranych od...