We wtorek trzeba było zgadywać, czy fundusze dalej będą chciały robić "window dressing", czy wracamy do marazmu i korelacji z rynkami regionu. Opcji trzeciej raczej nie było, bo nie było też żadnych zagrożeń, poza przegrzaniem komputerów. Sesja w USA skończyła się wyraźnymi plusami, rynki regionu zaczęły od wzrostów, a ceny surowców (szczególnie miedź i ropa) też sprzyjały najważniejszym w WIG20 spółkom. Tyle tylko, że takie "zgadywanie"...