Maszynka do zarabiania pieniędzy, czyli giełda, powoli zaczyna się zacinać. O ile jeszcze możemy mówić (albo już nie) o superhossie na małych i średnich spółkach, gdzie majątek próbują zbić krajowi spekulanci, o tyle na inwestycjach w akcje dwudziestu największych spółek można zarobić już tylko na dropsy dla dzieci. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że nawet po bardzo dużych,...