Środowa dobra końcówka notowań, po wcześniejszej panice, zaowocowała na wczorajszej sesji sporą chęcią zakupów. Wprawdzie bywały już ciekawsze ataki popytu, ale liczy efekt. Ten jest taki, że zbliżyliśmy się do okolic szczytu hossy. Do rekordu zabrakło ledwie 19 pkt.
Zakupy nie były szaleńcze, ale też nie o to tu...