Odwołanie w ostatnich miesiącach kilku prezesów znanych spółek giełdowych było szeroko komentowane. Pojawiły się nawet głosy, że inwestorzy zbyt okrutnie poczynają sobie z zarządami, które przecież nie zawsze są odpowiedzialne za gorsze wyniki. Zupełnie się nie zgadzam z takim stanowiskiem. Przeciwnie, sądzę, że nie najlepsze notowania spółek są efektem zbyt silnej pozycji zarządów oraz zbyt słabej kontroli ze strony rad nadzorczych i właścicieli.
Najbardziej znane dymisje dotyczyły Elektrimu, Budimeksu, Animeksu i Impexmetalu. Sprawa stała się głośna między innymi dlatego, że chodziło o prezesów, którzy byli bardzo mocno identyfikowani ze swoimi firmami. W branży wszyscy wiedzieli, że Budimex to był Tuderek, że Elektrim to Skowroński, że Animex to Pereta, że Impexmetal to Wojtulewicz. Takich prezesów - instytucji pozostało jeszcze kilku - niektórzy mają się...