Przez ostatnie sesje S&P 500 próbował odrabiać ostatnie straty, ale odzyskiwanie terenu szło bykom bardzo opornie. Nic więc dziwnego, że wczoraj sprzedający ze sporą łatwością znów przejęli kontrolę nad amerykańskim parkietem. Można zatem przypuszczać, że tym razem uda im się to, czego nie byli w stanie pokonać kilka dni temu, czyli mocniej zaatakować sierpniowy dołek przy 1205 pkt. Wyznacza on...