Okiem sceptyka
Inwestując na warszawskiej giełdzie co krok można zetknąć się z przykładami dowodzącymi, że ani zarząd GPW, ani domy maklerskie specjalnie nie starają się ułatwić życia drobnemu inwestorowi.Pierwszy przykład to zlecenia WAN. Jeżeli ktoś nie chce zostać z ogonem w postaci kilku nie sprzedanych akcji lub chce kupić całą jednostkę transakcyjną (bo uczestniczy również w notowaniach ciągłych), składa zlecenie z zastrzeżeniem "wszystko albo nic". Jest to rozsądne i wy- godne, z jednym zastrzeżeniem. Na GPW można...