Miało być spokojnie i sennie, a tymczasem zrobiło się nerwowo i spadkowo. Wydawało się, że hossę na warszawskiej giełdzie są w stanie powstrzymać jedynie politycy, aż tu nagle inteligentna wypowiedź prezesa KGHM uświadomiła szczególnie zagranicznym inwestorom, że do kapitalizmu nam jeszcze dużo brakuje. Niektórzy dalej żyją w świecie socjalizmu. Ignoranctwo odbiło się na kursie akcji i pewnie przez jakiś czas...