Parę miesięcy temu pisałem na tych łamach, że nie bardzo obawiam się nowej Rady Polityki Pieniężnej. Był to okres, w którym rozważano różne scenariusze i wiele z nich wskazywało na możliwość dokonania przez RPP Anno Domini 2004 drastycznych cięć stóp procentowych, nagminnego wykorzystywania rezerwy rewaluacyjnej i realizowania innych podobnych gatunkowo pomysłów.
Teraz jesteśmy o te parę miesięcy mądrzejsi. Jak więc przedstawia się sytuacja? W dalszym ciągu mogę nawet powiedzieć, że jeszcze mocniej trzymam się tezy, że o żadnej tragedii nie może być mowy. Nie będzie drastycznych obniżek stóp, nie będzie niskiego kłaniania się politykom. Moim przynajmniej zdaniem. Świetnym przykładem jest...