Szkoła czarowników
z Wybrzeża Kości Słoniowej bezskutecznie ubiega się o certyfikat Ministerstwa Edukacji. Władze konsekwentnie odmawiają, bo - jak tłumaczą
- czarownik to żadne
wykształcenie. - Politycy przychodzą do nas przed wyborami, żeby dowiedzieć się, jaki osiągną wynik. Dzień po głosowaniu uważają, że nasza praca to zabobony - mówi rozgoryczony dyrektor szkoły czarowników.