Ekonomiści są zgodni: obserwowane od pewnego czasu ożywienie gospodarcze ma bezinflacyjny charakter. Precyzyjniejsze byłoby określenie "miało". Dane GUS wskazują, że kończy się czas niskiej, wręcz minimalnej inflacji. We wszystkich państwach rozwijających się inflacja jest wyższa niż w krajach rozwiniętych. W państwach UE wzrost PKB jest minimalny, inflacja zaś przekracza 2%. Dlatego może już za rok, zamiast wzrostu cen na poziomie 1,3% (październik 2003 r.), inflacja wyniesie 2,5-3,0%.
W naszych codziennych wydatkach poważną część stanowi...