W poniedziałek obligacje nadal traciły na wartości. Inwestorzy skupiali się na informacjach dotyczących sytuacji naszych finansów publicznych, a te były złe. Jednak w porównaniu z osłabieniem na rynku walutowym zniżka papierów dłużnych nie była duża. Kontynuowana była tendencja z poprzedniego tygodnia, gdzie najbardziej traciły obligacje z krótkiego końca krzywej rentowności. Był to efekt zapowiedzi Ministerstwa Finansów zwiększonej podaży w tym segmencie rynku w październiku oraz wzrostu zyskowności bonów skarbowych. Wczoraj po południu dochodowość dwulatek wyniosła 5,23%, pięciolatek 5,74%, zaś dziesięciolatek 6,11%. We wszystkich przypadkach były to najwyższe wartości w trendzie trwającym od lata.
Obligacjom z dłuższego końca krzywej sprzyja sytuacja na zagranicznych rynkach. Tam od początku września obserwujemy poprawę nastrojów. Rentowność amerykańskich dziesięciolatek spadła z 4,6% w okolice 4,05%, co odsuwa w czasie obawy o dalszy spadek cen. n